wtorek, 23 listopada 2010 00:00 / Wpisany przez GT |
Strona 2 z 3
GT. Poświęcanie życia, honor, obrona Ojczyzny, w mundurze czy bez… w nagrodę za co? RA: Za nic. To jest obowiązek, powinność obywatelska. Tak ma być. Trudno zresztą określić, co by mogło być godziwą zapłatą za życie. Chyba tylko jakaś forma nieśmiertelności… GT.A jednak mówi się o zawodzie żołnierza, o armii zawodowej… RZ: Pewnie, że żołnierka to także zespół umiejętności, rzemiosło. I część każdej armii zawsze jest zawodowa. Ale żołnierka jedynie jako zawód to chyba nie wszystko. Niezależnie od tego, jaka jest oficjalna struktura armii w każdym chyba kraju, istnieje coś takiego, jak poczucie obowiązku żołnierskiego, które daje o sobie znać w momencie zagrożenia ojczyzny. Pewnie, że ten obowiązek nie wszystkich dotyczy, ale tak było zawsze. Obowiązek obywatelski i żołnierski brali na siebie jedynie wolni obywatele kraju, niewolnicy takiego obowiązku nie mieli, oni byli do roboty tylko, jak to niewolnicy, w końcu to nie był ich kraj. I wolnych obywateli nie było zbyt dużo, w starożytnych Atenach nawet, tej demokracji ateńskiej na która wszyscy się powołują, wolni obywatele stanowili zaledwie 15-20%. Reszta to niewolnicy, którym wszystko jedno jakiego mają pana, byle tylko mieli lepsze warunki bytowania. KM: I czerpiąc przykłady z historii, także tych małych, rodzinnych, chwytanie za broń i bycie żołnierzem, obrona kraju, to była zawsze podstawowa męska powinność wolnych obywateli. RZ: W naszej historii żołnierka zawsze kojarzyła się z patriotyzmem, z obroną kraju. Żołnierz to taki co potrafił poświęcić życie dla obrony swego narodu. To główna cecha żołnierza. To coś innego niż tylko zawód. RA: Mamy przecież kontakty sportowe z różnymi armiami, wszyscy myślą podobnie. GT. Obecnie realizowany jest plan przekształcenia armii poborowej w zawodową. Co o tym sądzicie? RA: Mogę to oceniać w zakresie swoich, powiedzmy… kompetencji, jako sportowiec. Pojęcie armii zawodowej, jeśli chodzi o sport, kojarzy mi się pozytywnie. Jeśli chcesz być zawodowcem musisz iść na całość, dawać z siebie wszystko, pracować na „pełny etat”. Amator nie musi tego robić, bo to…amator, po prostu. W rezultacie w starciu z zawodowcem ma mniejsze szanse. RA: Teraz techniki wojenne są skomplikowane, to już nie szermierka ale skomplikowane technologie, więc obsługa tych technologii wymaga długiego szkolenia, co uzasadnia żołnierza jako zawód. RZ: Kiedy nie ma wojny, to uprawianie tego zawodu jest fikcją, to jakby trenować a nie startować w zawodach, taki zawodnik nigdy nie będzie pełnowartościowy, jeśli nie sprawdzi się w zawodach. Gdybyśmy byli mocarstwem i zdobywali obce kraje jako najeźdźcy, to byłby okazja do „startu w zawodach" ale tak, nie będąc mocarstwem to nasi zawodowcy tylko markują żołnierkę, chyba, że będą się wynajmowani do obcej służby. Ale to już nie jest pojęcie żołnierza – obrońcy ojczyzny, tylko najemnika pracującego za kasę. A wtedy wchodzimy na międzynarodowy rynek najemników, to inna sytuacja, tu się liczy kasa, cena. Trzeba umieć konkurować z najemnikami z innych krajów. Tylko pytanie czy polski podatnik zgodzi się płacić za utrzymanie wojska w gruncie rzeczy przeznaczonego do obcej służby. Ale to już nie nasza sprawa ...
GT. Czy uważacie zatem, że lepiej zrezygnować z posiadania armii, by odciążyć podatnika RZ: Ależ wcale nie, chodzi tylko o to aby armia służyła własnemu krajowi, a o tym nie decydują żołnierze. Nawet w czasach pokojowych, gdzie sprawy załatwiane są poprzez negocjacje a nie przez konflikt zbrojny, silna armia jest potrzebna, co zauważali i Rzymianie: „jeśli chcesz pokoju, zbrój się”. Bo ze słabym się nie negocjuje, słabego się zniewala, lekceważy, dyktuje warunki a nie negocjuje. Koszt utrzymania silnej armii w warunkach pokojowych może być opłacalny, jeśli politycy potrafią wykorzystać ten najważniejszy zawsze argument negocjacyjny. |
Konsultanci
prof. nadzw. dr hab. krajowy konsultant w dziedzinie psychologii klinicznej, profesor UKSW w Warszawie, członek Polskiego Towarzystwa Psychologicznego i Amerykańskiego Towarzystwa Medycyny Behawioralnej
dr nauk medycznych, prezes Polskiej Fundacji Kościuszkowskiej i Towarzystwa Miłośników Maciejowic, autor tysiąca audycji radiowych i telewizyjnych promujących zdrowy tryb życia i ziołolecznictwo
bokser, wielokrotny mistrz Polski, medalista olimpijski i Mistrzostw Europy, trener boksu, komentator walk bokserskich
lekarz ortopedii i traumatologii (doświadczenie w zakresie ran postrzałowych –szpital polowy Karbala, zespół ewakuacji medycznej Camp Babilon)) instruktor nurkowania, lekarz nurkowy KDP-CMAS
dr nauk medycznych, specjalista ortopedii i traumatologii, instruktor narciarstwa