wtorek, 23 listopada 2010 00:00 / Wpisany przez GT |
Strona 1 z 2
st. szer. Sylwia GRUCHAŁA , szermierka – floret, AZS – AWF Gdańsk Brązowa medalistka Igrzysk Olimpijskich Ateny – 2004, Wicemistrzyni Olimpijska drużynowo Sydney – 2000, Wicemistrzyni Świata 2003, Mistrzyni Świata drużynowo 2003,2007, Wicemistrzyni Świata drużynowo 1999, 2002, 2010, Mistrzyni Europy 2000, 2002, 2005, Mistrzyni Europy drużynowo 2002,2003, Brązowa medalistka Mistrzostw Świata drużynowo 1998, Brązowa medalistka Mistrzostw Europy drużynowo 2000, 2006, Brązowa medalistka Mistrzostw Świata Juniorek 1999, 2000, 2001, Mistrzyni Europy Juniorek 1999, Mistrzyni Świata Juniorek drużynowo 1998, 1999, 2000, 2001. Mistrzyni Europy Juniorek drużynowo 1999, Brązowa medalistka Mistrzostw Europy Juniorek 1997, Wicemistrzyni Świata Kadetów 1997, 1998, Mistrzyni Polski 1999,2002,2003,2004,2006,2007,2008, Mistrzyni Świata CISM 2010 indywidualnie, Wicemistrzyni Świata CISM 2010 drużynowo. Odznaczona Złotym Krzyżem Zasługi oraz Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Gazeta Towarzystwa [GT] : Jak to jest z ostatnimi Mistrzostwami Świata 2010 w Paryżu, przegrana o tylko jedno trafienie z mistrzynią świata, to jest pozycja wicemistrzyni świata i powinien być srebrny medal… Sylwia Gruchała [SG]: Srebrny medal jest, drużynowo, jako reprezentacja Polski. A indywidualnie… to sprawa losowania, w szermierce tak jest. Jeśli potencjalny mistrz toczy pojedynek z potencjalnym wicemistrzem i jeśli ten pojedynek ma miejsce na początku eliminacji, to ten potencjalny wicemistrz odpada wcześniej i już. Nie usprawiedliwiam się, ale wyjaśniam. Można pracować pilnie, być w znakomitej formie, ale los szczęścia też ma pewien wpływ, to przecież jest sport. A w światowej czołówce poziom zawodników jest podobny, więc wpływ losowania tym większy. GT: Na Wojskowych Mistrzostwach Świata CISM 2010 w Wenezueli los sprzyjał i złoty medal indywidualnie był… SG: Ale drużynowo wypadł tylko srebrny medal. Można powiedzieć, że los był trochę złośliwy, bo właśnie na wojskowych mistrzostwach świata bardziej znaczące jest zwycięstwo drużynowe, indywidualne jest jakby na drugim planie, bo nie da się zdobyć dobrego miejsca indywidualnie o ile nie zadba się o dobre miejsce drużyny, tak są ustawione reguły… GT: Czy jest różnica, gdy reprezentuje się barwy klubu, kraju i wojsko polskie? SG: Gdy jestem już na planszy, to liczy się sama walka, tam nie rozważam jako kto walczę, bardziej już koncentruję się na tym, z kim walczę. Natomiast cała otoczka przed i po walce no i sama świadomość zawodnika ma znaczenie, tu są różnice, ale nie sprzeczności. Klub to jest trochę jak rodzina, z niej się pochodzi, na nią się podświadomie liczy, z nią się kłóci czasami, o niej ma się prawo krytycznie wyrażać, bo to… moja rodzina. GT: Jednak zawodnicy zmieniają kluby… SG: Z rodzinami też różnie bywa, są rozwody… Ale pomijając te przykre rozstania, klubowa przynależność jest bardziej prywatna, osobista, mniej formalna jakby… GT: A reprezentacja kraju? SG: To zawsze jest najwyższa ocena zawodnika, najlepsi w kraju, chce się być w tym gronie, bo to automatycznie samoocena wzrasta, ale by tu być płaci się za to ciężką pracą, ciągle trzeba być dobrym. I duma reprezentowania kraju jest nagrodą główną, to ten motyw podstawowy. GT: A w wojsku? SG: To jeszcze co innego, nosi się mundur i to się udziela, tu myśli się w kategoriach munduru, kategoriach oddziału, nawet nie wiem czy tu konkretna dyscyplina, jak szermierka, jest taka ważna, szermierka to jakby broń, przy pomocy której nasi maja wygrywać, tu ważny imperatyw zwycięstwa naszych, a nie mojej dyscypliny. Wojskowa atmosfera przenosi się na sport, najważniejsze jest wykonanie zadania, a nie zawodnik. Na mistrzostwach świata w Wenezueli to dało napęd, aby szablistki także wystąpiły jako florecistki, co przyniosło medal także i drużynie we florecie, gdzie brakowało kompletu. |
Konsultanci
prof. nadzw. dr hab. krajowy konsultant w dziedzinie psychologii klinicznej, profesor UKSW w Warszawie, członek Polskiego Towarzystwa Psychologicznego i Amerykańskiego Towarzystwa Medycyny Behawioralnej
dr nauk medycznych, prezes Polskiej Fundacji Kościuszkowskiej i Towarzystwa Miłośników Maciejowic, autor tysiąca audycji radiowych i telewizyjnych promujących zdrowy tryb życia i ziołolecznictwo
bokser, wielokrotny mistrz Polski, medalista olimpijski i Mistrzostw Europy, trener boksu, komentator walk bokserskich
lekarz ortopedii i traumatologii (doświadczenie w zakresie ran postrzałowych –szpital polowy Karbala, zespół ewakuacji medycznej Camp Babilon)) instruktor nurkowania, lekarz nurkowy KDP-CMAS
dr nauk medycznych, specjalista ortopedii i traumatologii, instruktor narciarstwa