Przed Mistrzostwami Świata w Paryżu , o seksie, wojsku i sporcie rozmawiają Aleksandra Socha i Magdalena Piekarska |
![]() |
![]() |
![]() |
(3838) |
środa, 24 listopada 2010 00:00 / Wpisany przez GT |
Strona 1 z 2
Członkini Kadry Narodowej Polskiego Związku Szermierczego, Reprezentantka Polski na Igrzyskach Olimpijskich w Atenach, II m. na liście Pucharu Świata 2005, I m. indywidualnie Puchar Świata 2005 Belgia, I m. indywidualnie Puchar Świata 2005 Las Vegas, I m. indywidualnie Mistrzostwa Europy 2004, III m. indywidualnie Mistrzostwa Świata 2003, II m drużynowo Mistrzostwa Europy 2006, III m. indywidualnie Mistrzostwa Polski 2005, II m. indywidualnie Mistrzostwa Polski 2004, II m drużynowo Mistrzostwa Europy 2006, I m drużynowo Mistrzostwa Europy 2008, Żołnierz 3 Batalionu Zabezpieczenia Dowództwa Wojsk Lądowych
mistrzyni Europy, srebrna medalistka mistrzostw świata. W 2009 roku na Mistrzostwach Europy w Płowdiw zdobyła drużynowo srebrny medal w szpadzie. Kilka miesięcy później zdobyła srebro w turnieju drużynowym podczas mistrzostw świata w Antalyi. W następnym sezonie, w Lipsku, podczas mistrzostw Europy została wicemistrzynią Europy w turnieju indywidualnym oraz mistrzynią wraz z drużyną. Żołnierz 3 Batalionu Zabezpieczenia Dowództwa Wojsk Lądowych
Gazeta Towarzystwa [GT]: Czy jest różnica, gdy reprezentuje się barwy klubu i Wojsko Polskie? Aleksandra Socha [AS]: To takie „dwa w jednym”’ bo jako żołnierze nie przestajemy być zawodniczkami klubowymi a jako zawodniczki klubowe nie przestajemy być żołnierzami, w obu przypadkach dajemy z siebie wszystko, na co nas stać. Startując czy to w barwach klubowych czy to w mundurze, mamy za sobą wsparcie zarówno ekipy wojskowej jak i klubu. Magdalena Piekarska [MP]: Zgadzam się, jesteśmy w ten sposób jakby organizacyjnie bogatsze, bo żadna organizacja nam nie przeszkadza a obie wspierają, to jakby dodaje mocy AS: Jednak jako reprezentacja Wojska Polskiego czujemy się dodatkowo wyróżnione, bo wojsko, jak to pewnie jest w każdym przypadku, wybiera ” rodzynki z ciasta”. Do Grupy Sportowej Wojska Polskiego nie każdy może wejść, nie każdy z kadry Polski, to jest poczucie znalezienia się w pewnej elicie , bo nie każdy reprezentant Polski ma taką możliwość. Startując w zawodach wojskowych mamy także poczucie pewnej doniosłości, reprezentujemy kraj dodatkowo w mundurze, walka w mundurze to taka „bardziej walka”. MP: To są klimaty przed i po, bo podczas samej walki jednak myślę po prostu o walce i o wygraniu, koncentruję się na szermierce . GT: Obecnie realizowany jest plan przekształcenia armii poborowej w zawodową. Co o tym sądzicie? AS: To dobrze, bo do armii pójdą ludzie którzy czują faktyczne powołanie do tego zawodu a nie z przymusu, jak poprzednio. A jak się coś robi z musu to raczej źle. GT: Czy nie sądzicie , że każdy facet powinien pójść do wojska? MP: Nie, uważam, że nikogo nie można do tego przymuszać, powinien mieć do tego powołanie, jak do każdego innego zawodu. Nie wyobrażam sobie wykonywania czegoś, do czego nie mam chęci. AS: Do wojska powinni iść tylko, którzy chcą. Przekładając to na sport, gdyby ktoś zmuszał mnie do uprawiania piłki nożnej zamiast szermierki, to nic dobrego by z tego nie wyszło. MP: Gdy pójdą tylko ci, co rzeczywiście chcą się zrealizować w ten sposób, wtedy armia będzie profesjonalna, gotowa do wykonywania różnych misji wojskowych. GT: A kobieta w wojsku, to właściwy kierunek czy nieporozumienie? AS: Statystyka przemawia na rzecz mężczyzn, żołnierzami są głownie mężczyźni. Mamy XXI wiek wszystko się pozmieniało, choćby na naszym przykładzie, kobiety chwyciły za szable, to nie tylko męska domena. Szable, oręż, niby tylko męska sprawa, a jednak kobiety tu są. To oczywiście nie jest wojna. Ale teraz, przy obecnej technologii kobieta może wykonywać ten zawód tak samo jak mężczyzna, mimo że zazwyczaj jest słabsza fizycznie od mężczyzny. Chyba z kobietami w wojsku powinno być podobnie to znaczy do wojska powinny iść kobiety, którym to odpowiada. Wtedy zobaczymy, co statystyka pokaże. MP: Wiadomo, że mężczyzn jest więcej w wojsku, ale jest też i miejsce dla kobiet, jeśli kobiety chcą być w armii, to proszę bardzo. Oczywiście inna sprawa, gdy są warunki, kiedy kobiety muszą stać się żołnierzami. Przecież kobiety zawsze były w wojsku. |